Aśka

Aśka

Wypadałoby się przedstawić ;D. A więc:

Na świat przyszłam piętnaście lat temu, a kochani rodzice na imię dali mi Joanna. Mieszkam w niewielkiej miejscowości obok Kielc. Jestem osobą porywczą, uśmiechniętą i nade wszystko kochającą piłkę nożną. Moja pierwsza i wciąż aktualna miłość to FC Barcelona. Oszalałam na jej punkcie, kiedy jako kilkuletnia dziewczynka dostałam od chrzestnego koszulkę z numerem ‘4’ i nazwiskiem ‘Guardiola’. W końcu zaczęłam trenować piłkę kopaną, byłam rozgrywającą i miałam zadebiutować w drużynie seniorek, ale zaczęło dziać się coś niedobrego. Najpierw więzadła w kolanie, następnie problemy z mięśniem łydki. Definitywnie zawiesiłam buty na kołku półtora roku temu, kiedy to operacyjnie składano mi rzepkę. Od tej pory gram jedynie rekreacyjnie i nałogowo dopinguję swoich ulubieńców.

Graczami, których podziwiam są nade wszystko piłkarze środka pola. Moim idolem na i poza boiskiem jest Xavi Hernandez, niezmiennie od dobrych pięciu lat (bo na kim innym mogłam się wzorować?).Wielbię Liverpool, z Pepe Reiną na czele. Uparcie kibicuję również reprezentacji Hiszpanii, a często oglądam mecze VfB Stuttgart i Celticu Glasgow. Poza tym bardzo często można zobaczyć mnie w gipsie. Tak, aktualnie również (nie mówcie, że Wy nigdy nie miałyście ochoty skoczyć z niewykończonego balkonu Smile

).

Mam talent do pakowania się w kłopoty. Nieraz zdarzyła mi się już darmowa podwózka radiowozem, a doprowadzanie rodziny do szału jest moją specjalnością. Kocham czytać książki i odmóżdżać się w towarzystwie komputera czy też znajomych. Czasem wydaje mi się, że niebawem moje IQ będzie na minusie ^^. Muzyka? Na tym polu urozmaicam sobie życie jak tylko mogę. Słucham Led Zeppelin, by za moment przełączyć się na Davida Bisbala czy Elvisa Crespo. Ważne mecze z reguły oglądam w Pubie, gdzie mam zarezerwowaną kanapę z pierwszym rzędzie, a wieczorami grywam sobie na konsoli xD. Jestem pełna energii i z reguły otwarta na nowe znajomości. Wszystko co hiszpańskie ma szczególne miejsce w moim serduchu (;

Jakieś pytania?

Misneachh

Kurczę współczuję z tą rzepką.
A Xavi jest mistrzem, tak tak!

Aśka

Niestety, zdarza się i tak.

Xavii, generał <3 ;D

crazze

Xavi is the best <333

Misneachh

a propos

crazze

mmm... zazdroszczę Wink

ja też tak chce XDD

maara

Wydawał się zakłopotany, hehe^^

Aśka

ojej ;D mój kochany Xav <3. Swoją drogą jego ostatnia wypowiedź po wyjściu z samochodu ("Jestem gruby") wymiata xD

maara

Hahaha, taaak! Very Happy

Śmiałam się jak głupia, kiedy to przeczytałam:D I jeszcze odpowiedź Sergio, bodajże "A ja na wakacjach" Very Happy

Aśka

Dokładnie xD A Sergio i Xavi to wgl jest zgrany duet ;D. Cytat w moim podpisie wręcz uwielbiam, bo tą stronę Hernandeza kocham najbardziej. ^^ Nie ma to jak nieocenzurowany wywiad w 'El Pais'.

Wracając do tych wypowiedzi piłkarzy odnośnie ich formy - to taki mały pstryczek w nos ludzi, ustalających terminy tych całych meczów towarzyskich. Swoją drogą to paranoja.

maara

Przykro mi, nie rozumiem ani słowa^^'

Daj spokój, nie wyobrażam sobie, żeby mogli zagrać mecz po miesięcznym urlopie. Żeby jeszcze chociaż przełożyli mecz z Sewillą...

Aśka

Nie mogę znaleźć źródła tłumaczenia tej wypowiedzi, więc chyba będę musiała Was uraczyć moim obłędnie słabym hiszpańskim (o ile w ogóle jest JAKIŚ).
"Ale poza tym, całkiem niezły z niego drań/łajdak. Podkłada nogę, idzie na zderzenie, to sku.wiel, prosto z ulicy. Tą zadziorność po prostu się ma, albo nie."
Cały ten wywiad jest obłędny ;D

Gdyby przełożyli, ehh. A przecież Sevilla i Barca dopominały się (bardzo zgodnie zresztą) o rozegranie jednego meczu na neutralnym terenie. Przecież obu drużynom nie w punkt jest taka zabawa z federacją. No ale nic nie można zrobić. W dodatku nie będzie nawet Bojana, ni Jeffrena. To jak? W środku pola Pep postawi na Sergiego Roberto, Riverolę i Jonathana? Superr ;] ale nie w takim meczu.

Misneachh

Lepszy twój hiszpański niż mój. Jestem na etepie- ja tu tylko czytam.

Aśka

Książka Iniesty. Pewnie nie jestem jedyną 'stąd', która czytała, ale szczególnie spodobał mi się jeden fragment.

"Ligę Mistrzów można przyrównać do niezwykłej, olśniewającej urodą dziewczyny, która pozwala ci przeżyć ze sobą cudowną i niezapomnianą noc; podczas gdy La Liga jest wierną kobietą, która towarzyszy ci w życiu codziennym, zarówno w chwilach radości jak i smutku. I choć relacje z nią bywają trudne, są za to trwalsze i w ostatecznym rozrachunku dają większą satysfakcję."

Andres! Porównanie genialne xD

Misneachh

No jedyna nie jesteś ;D
Co do porównania, to geniusz... Ale zastanawia mnie, skąd mu takie coś przyszło do głowy...?